Nitras o losie partyjnych konserwatystów. Punktem wyjścia deklaracja Tuska

Dodano:
Sławomir Nitras na Campusie Polska Przyszłości Źródło: Facebook / Campus Polska Przyszłości
W środę 31 sierpnia lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk ogłosił, że politycy sprzeciwiający się programowi aborcyjnemu ugrupowania nie znajdą miejsc na listach wyborczych. Tego samego dnia w Polsat News o los partyjnych konserwatystów pytano już Sławomira Nitrasa z PO.

– Aborcja do 12 tygodnia jest decyzją kobiety, a nie księdza, prokuratora czy działacza partyjnego. Zapisaliśmy to jako konkretny projekt i będziemy w stanie zaproponować go Sejmowi pierwszego dnia po wyborach – ogłosił Donald Tusk podczas „Campusu Polska Przyszłości” w Olsztynie. – Nie rozstrzygamy, czy aborcja jest okej czy nie. Rozstrzygamy, kto powinien podejmować taką decyzję. To kobieta jest odpowiedzialna za ciążę, a później za wychowanie dzieci – dodawał. – Osoby, które uznają inaczej, nie znajdą miejsca na listach PO do parlamentu – zastrzegł przewodniczący tej partii.

O te słowa już kilka godzin później pytany był Sławomir Nitras, poseł PO i jeden z organizatorów Campusu. Zagadnięto go konkretnie o Pawła Poncyliusza i Pawła Kowala, stanowiących tzw. konserwatywną kotwicę PO. Nitras stwierdził, że niekoniecznie muszą odchodzić z partii. – Trzeba z nimi rozmawiać, na pewno jednak też trzeba pewnej stanowczości. Jesteśmy w sytuacji dramatycznej, mamy najbardziej w Europie restrykcyjne prawo aborcyjne i trzeba w końcu przestać hamletyzować – odpowiadał.

– Chciałbym, żeby kandydowali z list PO, ale chciałbym też, żeby wiedzieli, że z takim prawem nie możemy funkcjonować – mówił dalej Nitras, który nie chciał się z godzić z tezą, że PO pozbywa się właśnie swojej konserwatywnej części. Zapewniał, że zna kraje, gdzie rządzą partie konserwatywne i nie ma tam tak okrutnego prawa. – To nie jest kwestia konserwatyzmu, tylko standardów demokratycznego państwa, gdzie chroni się praw obywateli. Wydaje mi się, że tutaj można znaleźć normalny kompromis – dodawał.

Nitras: Kobiety mają poczucie, że są traktowane gorzej

Poseł PO podkreślał, że polskie społeczeństwo się zmieniło, a „kobiety mają poczucie, że są w Polsce traktowane gorzej niż mężczyźni”. W wywiadzie padły też słowa, że gdyby mężczyźni zachodzili w ciążę tak samo jak kobiety, to aborcja już teraz byłaby w naszym kraju dozwolona. Podkreślał, że to PiS pierwszy zaostrzył prawo aborcyjne, wspólnie z Kościołem katolickim niszcząc trwający przez lata kompromis, do którego od teraz nie ma już powrotu. – Ciągle musimy się tłumaczyć, dlaczego mamy takie stanowisko. Mamy takie stanowisko, bo tak uważamy – rzucił na końcu, dopytywany wciąż o temat aborcji.

Źródło: Polsat News
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...